Wiersze

Alfabeton

nie jestem poetą bo czasami chodzę
w dresie i siedzę pod blokiem na ławce
nie mam prawa ale mam jazdy i lubię
rozbierać kobiety używając języka
znanego nie tylko w kręgach moich fanek

gdy na konkursie czytam wiersz
jakbym czytał na klatce Marzenie
rozumiem że nie jestem poetą
bo cholernie brak mi liryzmu i ciepła

a ona siedzi w kącie niepozorna
wsłuchana w odpływy i przypływy fal
mojego głosu

a ona siedzi w kącie nie jestem poetą
a ona zabiera mnie do domu otwiera okno
kochamy się zaciekle do ostatniej kropli
aż wiatr za oknem przeleciał billboardy
szumią o tym drzewa zdradzone