Wiersze

Krystyna z gazowni rozmawia przy kawie z panią Goździkową

Ten nowy sąsiad spod siódemki, on ma dużego,
co też pani mówi, pani Krystyno, a instruktor
fitness spod trójki? I te bokserki wykrojone
na miarę dwudziestego pierwszego wieku,
droga koleżanko, on ma najmniej dwadzieścia pięć.

Mąż ma bóle w okolicach i nie daje mi
zasnąć, sapie jak pies sąsiada, albo jak sąsiad
kochana koleżanko, niechże pani da spokój,
pani Goździkowo, ja swoje wiem, chłop z targu
ma duże jajka, odwiedzam go co trzy dni.

Chciałabym dużego, ja to wolę mniejsze,
łatwiej przechować, a i roboty przy takich
niewiele, racja sąsiadko, tylko pociecha
także mała, coś za coś, duże psy robią
duże kupy, to nie są zwierzęta do bloku.