Wiersze

Gdybyśmy się nie znali

kilka słów za dużo rzuconych w afekcie
byty bez wyrazu jak nieufne gesty
trzeba tkwić w bezruchu kiedy układ planet
tworzy nam z umysłów konstelację krzywdy

nim nadejdzie jutro zdążymy przywyknąć
dzisiaj jeszcze trwamy bez szczerych intencji
czasem tylko cisza pobudza fantazję
zbędny hałas świata wibruje nad nami

gdzieś za horyzontem w wirtualnym świecie
nie odnajdziesz sensu cyfrowej relacji
choć rytmiczne bity wysyłane światłem
rozgrzewają zmysły prawie jak gra wstępna

kilka słów za mało ukrytych ze strachu
niebyt z apetytem pochłania nadzieję 
trzeba ruszyć z miejsca kiedy nieład planet
burzy resztki prawdy fałszywą narracją