nie nazywam się poeta i przestałem
rozbierać kobiety wierszami
granice zostały przekroczone
więc wojna więc guziki
od bluzki muszą na komendę
rozpinać się jeden po drugim
na froncie nocy
nie nazywam się poeta
więc żadnych kompromisów
dziś wiem że w wierszu się toczę
i toczą się ze mną kobiety
poznałem córkę Goździkowej
zdarzyło mi się i użyłem
do granic wyobraźni
przerywany stosunek miałem
granice zostały przerwane
więc wojna poza białą kartką
dzisiejsze średniowiecze
– bitwa bez zabezpieczeń