nie rysuję pożegnania
nie zataczam żadnych kół na kartce
nie umiem rysować
podłoga jest twarda i niewygodna
na karuzeli dostaję mdłości
gdy patrzę w kierunku przeciwnym
a z kieszeni wyciągam nieważne
bilety do lunaparku
otwarte okno trzaska i pęka
mi głowa myśli spływają rzeką
topiąc się
z dna słychać podstępnie nuconą
piosenkę dla zakochanych