Wiersze

Przesiadka

kilka wersów wiersza zapisanych w drodze
wybrzuszone słowa jak skorupka żółwia

butelka porzucona po winie w przedziale
pociągu relacji zgubnych lecz potrzebnych

tanie linie emocji naciągnięte jak struny
twój głos coraz dalej zanika w słuchawce

rozświetlone ulice pocałunek w bramie
wiele więcej myśli roztartych jak szminka

na wymiętą kartkę spada resztka wczoraj
zgubiona gdzieś na plantach znaleziona w głowie

zdania układane w przestrzeni wagonu
skrzypiącego łóżka obrazu za oknem

głoski plączą język jeśli jesteś będę
wersem wydrapanym kawałkiem wszechświata

Wiersze z rymem

Sen i nie

Przepastne szarady wieloznacznych treści,
coraz mniej rozumu i sensu w nich zmieścisz.
Zamiast frywolnie bawić się myślami,
czytasz o szczepieniach i prawdę masz za nic.

Wiersze

W kalejdoskopie

Często siedziałaś nad brzegiem strumienia,
smukłe i opalone wiejskim słońcem nogi
figlarnie pluskały się w chłodnej wodzie.

Po szczupłym ramieniu wędrowała biedronka
albo gładkie palce chcące odpocząć po
bitwach stoczonych na wielu frontach ciała.

Teraz ożywczy strumień zamieniłaś na plastikową
miskę, kilka chlustów ciepłej kranówki,
kisiel owocowy i dzień, w którym

listonosz przynosi rentę. Z biedronki
mamy tylko dżem, zawsze świeże bułki,
jakieś ulotki, ani śladu kultur bakterii.

Pozostał uśmiech, gdy prosisz o trochę
wrzątku – przeżywamy słodkie chwile.

Dzieci sąsiadów są oburzone,
całujemy się na klatce schodowej.

Wiersze

Myśli poszarpane

Tobie

Teraz my. Dwa zakręty. Prosta.
Przekręt. Przekręć do mnie. Ustami.
Mało ciebie. Pewna część wiersza.
Spokojna. Milcząca niepewność.
Niepewna część poety. Mało Ciebie.
Mało.

Odjazd

Piszę wiersze. Wierszę się. Samotnie.
Zawierszam się i nie przestaję. Przystanek.
Drugi. Trzeci. Pętla na szyi. Wierszę ją.
Ciężka głowa. Autobus pełen poetów. Na pętli
wyobraźni. Zaciskam wiersz. Duszę.

Wykopek

Codziennie kopany. Wiersze kopią
poeci na wierszowisku. Skopałem parę
wierszy. Kopię w twarz. Przyciskam.
Wsuń bilet w szczelinę. Na czerwonym
świetle rozjechany, kopnięty w dupę
wiersz.

Zwierze nie

Dotykaj. Tykanie zegarka. Stanął.
Czeka. Wypatruje wiersza. Wyczekuje
i szczeka. Pies na wiersze. Dotyka
ją mnie słowa krytyki. Tyki zegarka.
Niecodzienne. Głupi jestem. A Ty
szczekasz. Głośno. Niewierszysz mi.

Wers ja

Ostatnio jakby zmącony. Wiąże
sznurowadło. Emocjonalnie związany.
– kiedy następne spotkanie?
Słaby. Nieczytelny. Rozebrał ostatni
wers. Wers Ona. Wers On. Rewers.

Geometria

Na barykady myśli. Wiersze wytaczamy.
Działa wielkie. Porozumienie. Konflikt
pokoleń, myśli, przerwań. Przerywany
stosunek do służby wierszem. Myśli
zwierszowiałe. Toczą się. Dokoła. Dokoła.

Czaty

Cześć, skąd klikasz? Daj fotkę.
Fotka. Foczka. Umówisz się?
Fajna jesteś. Lubię klikać. Lubię.
Myszki. Optyka. Kulki. Pod czerwień.
Bielizny Twojej. Zaklikam. Zawodowo.

Poderwanie

Cześć Nina. Pocałunek. Głęboko
ukryte znaczenie. Cześć. Piszę wiersze
umówisz się ze mną? Nina. Pocałunek.
Po północy. Po godzinach. Po robocie.
Po całunek. Ze mną. Zawierszuj się.
Między wersami. W cieniu zwrotki.
Wywrotka. Nina. Wiersz o nas. Bez nas.

Umyśl mnie

Wiersz tworzę. Tworzywo sztuczne.
Wierszywo. Warzywo. Płodny umysł.
Taki jestem fajny. Niepowtarzalny.
Z wierszem na Ty. Poczytaj mamo.
Warzywa. Zupa z wierszy. Pieprzna.

Statki

Noc. Nocnik. Kontrola dostępu.
Gra na dwa fronty. Front wyzwolony.
Front morski. Nocne rozmowy. O niej.
O nim. O nie! Nocnik. Przeciek.
Miało być przecież. Przecier jest.

Szach i mat

Niepewny oddech. Miarowe bicie
po twarzy. Zaburzenia świadomości
wiersza, tekst zachwiany. Nieczytelny
rozlewany po stole. Po pół litrze.
Ciemno. Pięści rzucają cieniem.
Po ścianach. Miarowo po twarzy
rozrzucony. Oddech nieczytelny. Już.

Wiersze

Prze-mijanie

Mijam ściany, na których każde pęknięcie
jest jak wyschnięte koryto rzeki.
Droga dłuży się. Światło przyspiesza.
Uchodzi kątem na ciągle obecne,
ale coraz bardziej rozmazane twarze.

Wiersze

Obcy

Nadal obcy, wyobcowany wobec świata,
sąsiada, co piętro niżej mieszka.
Jeszcze młoda kobieta spod czwórki
i dłonie obce, chłodne, osuwające się
z wolna, wzdłuż granicy koszuli.

Pokój pełen staroci, gazet, których nikt
nie czytał, guzików, na krześle wiszą
koronkowe majtki. Tykanie budzika wyrywa
włosy z głowy, a z nimi kawałki myśli.

Zadawać pytania, szukać.

Odpowiedź dostrzec w grymasie wiatru,
w przeciągu pięści światła.

Wiersze

Droga

nasza wyprawa dobiega końca
to jest granica Poznania

jeszcze dwie torby w oczekiwaniu
na taksówkę rozglądam się

żółte firanki stara szafa
ściana pełna zdjęć a tu

na pożółkłej pocztówce wspomnienia
w brązowych oczach blednie światło

Wiersze

Luna-parki

nie rysuję pożegnania
nie zataczam żadnych kół na kartce

nie umiem rysować
podłoga jest twarda i niewygodna

na karuzeli dostaję mdłości
gdy patrzę w kierunku przeciwnym
a z kieszeni wyciągam nieważne
bilety do lunaparku

otwarte okno trzaska i pęka
mi głowa myśli spływają rzeką
topiąc się

z dna słychać podstępnie nuconą
piosenkę dla zakochanych